W języku polskim słowo „estetyka” fonetycznie przypomina zwrot „niestety tak”. Zatem, niestety, świat postrzegany jest zmysłami estety. Piszę „niestety”, bo świat ów przeważnie owym zmysłom powodów do uniesień raczej skąpi. Nieustannie powtarzam, że podstawą ładu społecznego jest ład estetyczny. Każde dobrze zorganizowane, zintegrowane społeczeństwo posiada i posiadało swoją architekturę, sztukę, modę, zwyczaje i rytuały (np. picie kawy lub oglądanie walk gladiatorów). Słowianie, niestety (znowu), byli, a często nadal pozostają, estetycznymi barbarzyńcami.

Wszelaką zmianę społeczną, w tym zmianę estetyczną, należy zacząć od siebie. Na nic człowiekowi zwiedzanie artystycznych galerii, skoro nie ma w sobie wrażliwości i zdolności do zachwytu. Gusta można kształtować, podobnie jak ciało. Niestety (znowu…), często kształtuje się je w kierunku tandety. Tandeta zawsze była masowa, a masy oznaczają klientów. Masowi klienci przeskakują z towaru na towar, z usługi na usługę i ulegają wszelakim marketingowym zabiegom. Masowy klient nie kupi rzeczy trwałej i wybornej – ponieważ wytworzenie jej kosztuje i nie nadaje się do masowej produkcji. Michał Anioł nie mógłby tworzyć kilkuset Piet rocznie, nawet jakby był Chińczykiem.

Więc zaczynajmy od siebie. Ale jak? Nie wystarczy pomalować usta lub wypastować wszystkie swoje chińskie buty. To jest nietrwałe jak masowość. Najrozsądniej jest zmienić w sobie coś, co nam przeszkadza, co obniża naszą samoocenę, nasz nastrój, nasz wgląd czy ogląd.  Czasami wystarczy poprawić sobie wzrok, wyczyścić uszy lub nos, obciąć paznokcie itp. Mamy też różnego rodzaju mankamenty, które możemy z pomocą doświadczonego lekarza estety zniwelować. Zerknijcie na dzieła sztuki. Czy widzieliście kiedyś Chrystusa z nieproporcjonalnie długim nosem lub Mahometa z uszami królika? Ich wiarygodność stałaby się niska. Piękno wymaga pewnych atrybutów. Na piękno, na człowieka dobrze jest patrzeć z zachwytem, a nie z zamkniętymi oczami lub z grymasem. Jeżeli coś ci przeszkadza – zmień to! Odwaga to egzystencjalna, wręcz ontologiczna podstawa. „Tajemnica życia leży w poszukiwaniu piękna” – jak słusznie zauważył wielki esteta Oskar Wilde.

Większość z nas szuka szczęścia, ale czy wyobrażacie sobie szczęście bez piękna? Szczęście – o ile istnieje – jest zatem czymś wtórnym. Skoro już zaczęliśmy od siebie i skróciliśmy sobie nos, nagle zauważymy, że do tego nosa wreszcie pasuje nasza koszula z kołnierzem włoskim. Ba, nasze derby Crockett & Jones stały się lekkie i wygodne, a szpilki Max Mary stały się o centymetr wyższe.

Piękno to też spójność. Wszystkie spójne elementy się dopełniają, tworząc harmonijną całość. Krótszy nos wygenerował zatem sekwencję zdarzeń. Gdy już zachwyciliście się trochę sobą, swoim emplois, wypadałoby przenieść się w otoczenie, które byłoby z nami spójne. Zaiste człowiek lepiej wygląda na tle florenckiego kościoła niż na tle ursynowskich bloków. Szukamy więc współbrzmiących z nami miejsc. To jeszcze nic, wypadałoby zintensyfikować wrażenia. Ale jak? Można zanieść swój skrócony nos do filharmonii, ubrać się elegancko i w wytwornym otoczeniu posłuchać wybornej muzyki. Tylko całość jest estetyczna. Inaczej słyszy się ze skróconym nosem, nieprawdaż?

Moda zna wiele dodatków typu bransoletki, apaszki, poszetki itp. Jednakże najlepiej do dobrze uszytej marynarki (nie musi być to Cesare Attollini) pasuje równie dobra książka. Po kilku minutach zechcecie do niej zerknąć. Otworzy się przed Wami kolejny ciekawy rozdział, a nawet świat. Sekwencja ciągnie się dalej, idziecie do kina, do galerii, na randkę, do dobrej restauracji – okazuje się, że wszystkie te miejsca nagle do was pasują. I pomyśleć, że to wszystko dzięki kilku milimetrom skróconego nosa. Jedna drobna zmiana uruchomiła niebanalny ciąg zdarzeń – coś na miarę efektu motyla.

Niestety, tkwi w tym pewien szkopuł. Jaki? Jeżeli będziecie się okłamywać, to wasz nos znowu się wydłuży. Możecie kłamać w zeznaniu podatkowym, ale sami przed sobą – nigdy.

I jak macie sobie skrócić nos, to niech to zrobi taka lekarka, która poleci wam przy okazji kilka ciekawych książek, oper, filmów i podróży.

Mogę Wam w tym pomóc.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *